Chcemy być traktowani jako pełnoprawni użytkownicy dróg, chcemy zwrócić uwagę kierowców na rowerzystów, chcemy by na Śląsku było więcej ścieżek rowerowych – zgodnie postulują cykliści, uczestnicy Górnośląskiej Masy Krytycznej.Chcemy być traktowani jako pełnoprawni użytkownicy dróg, chcemy zwrócić uwagę kierowców na rowerzystów, chcemy by na Śląsku było więcej ścieżek rowerowych – zgodnie postulują cykliści, uczestnicy Górnośląskiej Masy Krytycznej. Masa Krytyczna nie jest polskim wymysłem, pierwszy raz odbyła się w San Francisco 22 września 1992 roku, kiedy to kilkudziesięciu rowerzystów przejechało ulicami miasta. Obecnie manifestacje odbywają się na całym świecie, zawsze w ostatni piątek miesiąca. W Katowicach pierwszy raz wystartowano 29 września 2003 roku.
Dowiedziałem się o Masie z ulotek – opowiada Simon, który od października zeszłego roku regularnie uczestniczy w manifestacji. – To nie tylko protest, to także świetna okazja by poznać nowych ludzi, zawrzeć nowe przyjaźnie – dodaje. Wiadomości o Masie szerzą się nie tylko przez ulotki, także przez pocztę pantoflową. – Każdy nowy uczestnik mówi o tym trzem następnym osobom, tak na zasadzie piramidki – śmieje się Toster. Jest jeszcze internet i strona cyklistów, oraz sklepy rowerowe, które informują swoich klientów o comiesięcznych przejazdach przez miasto.Ivan, 24–letni absolwent Akademii Muzycznej, założył pierwszą stronę internetową Górnośląskiej Masy. – To była strona z samymi zdjęciami, chodziło o to, żeby ludzie mogli zobaczyć dlaczego warto się do nas przyłączyć - tłumaczy. Obecna jest już znacznie bardziej urozmaicona, jej twórcą i administratorem jest Krisp, miłośnik rowerów, komputerów i wycieczek górskich. – Od pięciu lat zajmuję się projektowaniem stron, ta powstała w odpowiedzi na zapotrzebowanie Internautów – opowiada. – Na forum jest już zarejestrowanych ponad stu pięćdziesięciu użytkowników i każdego dnia przybywają nowi – cieszy się Krisp.
Simon, Toster, Krisp i Ivan to, jak sami się określają, fragment kręgosłupa Masy Krytycznej. Tu nie ma bowiem organizatora, ani w pełni ustalonego programu, każdy z uczestników jest jej twórcą. "Kręgosłup" ma jednak pewne plany i nadzieje. Myślą o petycji w sprawie budowy ścieżek rowerowych, ale na razie czekają, aż dołączy do nich jeszcze więcej rowerzystów. – Cieszy nas fakt, że z każdą Masą jest nas więcej o około dwadzieścia procent (ostatnio było ok. 220 osob, przyp.aut.) oraz to, że pojawiają się ludzie w coraz bardziej zaawansowanym wieku – opowiada Simon. - Zaczyna się rok szkolny, będziemy więc mogli wieszać plakaty w szkołach i na uczelniach, dzięki temu kolejni cykliści dowiedzą się o nas – dodaje. Masoni (tak sami nazywają siebie uczestnicy Masy) wierzą, że w przyszłe wakacje na Masę Krytyczną przybędzie około 500 osób. Planują też zrobić specjalne koszulki, zachęcające do uczestnictwa w grupowym przejeździe przez miasto, z logiem i adresem internetowym. – dochód ze sprzedaży, przeznaczymy na druk plakatów i ulotek – podkreśla Krisp. Warto też z innego powodu przyłączyć do grona Masonów. Często organizują rowerowe wycieczki w góry lub nad pobliskie jeziorka. Wszystkich bardzo serdecznie zapraszają do uczestnictwa. Możemy też poćwiczyć na rowerze naszą wytrzymałość i kondycję, podobnie jak czyni to Toster. – Razem z kolegą bawimy się w bicie rekordów przejechanych dystansów w ciągu jednej doby – opowiada. – Na razie nasz rekord wynosi dwieście trzydzieści dziewięć kilometrów, ale na wiosnę planujemy jego pobicie w trakcie jednodniowej wycieczki do Zakopanego i z powrotem, czyli przejechanie ponad trzystu kilometrów – wylicza Toster.
"Kręgosłup" myśli też o tym, żeby od przyszłej Masy część uczestników miała kamizelki odblaskowe i była swojego rodzaju patrolem porządkowym. – Wpajamy wszystkim uczestnikom manifestacji zasady pokojowego uczestnictwa w tej jeździe, chcemy, żeby były przestrzegane wszystkie przepisy ruchu drogowego – mówi Simon. Zdarzają się jednak rowerzyści, którzy przyjeżdżają na Masę, jak na wielki piknik i czują się królami ulicy, a przecież nie o to nam chodzi – dodaje.Czerwcowej masie towarzyszyła eskorta policji i nie było żadnego problemu z ruchem na drodze. Wręcz przeciwnie, policjanci zostali powitani brawami. – Cieszyliśmy się, że mamy takie towarzystwo, dzięki temu kierowcy także potraktowali nas poważniej – podkreśla Simon.Już teraz zapraszamy więc wszystkich rowerzystów na następną Masę Krytyczną, która odbędzie się 24 września czyli jak zwykle w piątek, zbiórka pod Teatrem Śląskim o godzinie 17.30. Wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej na temat Masy zapraszamy na strony internetowe:
www.mk.kom.pl,
www.mk-slask.prv.pl